Łza
Przychodzi
cicho strapiona
zaszczuta wyrzutem
sumienia
jedna zbawienia
nie czyni
żłobi smutek
na tafli oblicza
jaśnieje
blaskiem niespełnienia
wrażliwa, mała
zlękniona
ukryta
pod płaszczem
powieki
w niej prawda
zatracona
światem się mieni
nikczemnym
grzeszy winą
nie swoją
prawdziwa
duszy pokuta
zwierciadłem serca
stłamszona
autor
Anioleeek
Dodano: 2007-01-10 18:12:14
Ten wiersz przeczytano 534 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.