Łzy Anioła
Ronił krople gorące
na kwiatów pąki pachnące
skrzydłami szarymi
od zmęczenia i chłodu
wygnany grzechem
ze swego rodu
Twarz smutkiem przywołała
miłości słodkie wspomnienie
patrzy w dal tęsknym wzrokiem
ktoś zabrał mu marzenie
Dłonią tylko przez chwilę
zdążył dotknąć jej twarzy
zostawił słodkie motyle
na jej kruchego życia straży
Płacze anioł bezgłośnie
łzy cichutko wylewa
zwierza się sośnie
co królową nad wszystkie drzewa
Przygarbił się biedaczek
od tej całej żałości
bo czyż nie jest najgorszym
nieszczęściem
nie czuć przy sobie
blisko
prawdziwej miłości?...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.