Machniom?
stworzyłam cię na swój obraz,
niekoniecznie
na podobieństwo, choć nie ma większego
znaczenia
jakiej jesteś płci. wymyśliłam ci siwą
brodę, i duże,
białe dłonie, koniecznie takie jakie miał
mój ojciec.
wmówiłam sobie, że jesteś gdzieś daleko,
w delegacji, albo w Irlandii stoisz na
zmywaku
(a bo ty nie wiesz Boże, ale wymyśliłam cię
Polakiem)
i gdybyś nie był tak bardzo zajęty to może
spotkanie?
szkoda, że nie palisz, po mocnym sztachu
pewnie
byśmy się dogadali. mam oryginalne Malboro
od 'ruska'
(tylko cztery i pół juro). ja ci wiersz, ty
mi zbawienie.
albo wiesz co, zbaw mnie już teraz, po co
czekać do śmierci.
milczysz. pomysł ci się nie spodobał.
ok, jutro wymyślę cię inaczej.
bez gwoździ.
Komentarze (16)
Masz silną wiarę jak wierzysz, że dasz radę bez
gwoździ a z dymkiem od ruska, dobra, zajrzę do Ciebie
jutro . Ps. nieregularny i ciepły wiersz z pomysłem
:))