mała poetka
mała poetka nad papieru kartami
siedziała
i żywiła się pustymi słowami
których sens nie do końca zrozumiała.
czy bowiem jej słowa na czas
przeniesione
dadzą podobne rezultaty
jak gdyby dziecko niesione
na silnych ramionach swego taty?
bo gdyby poetka pomogła tym słowom
być tak wysoko
jak dziecko swą głową
sięgające pod boże oko,
które z nieba spogląda
na lśniące szorstkości świata
i dogląda
by dziecka nie opuścił na ziemię już
tata,
to wtedy poetce niebiosa
bram by uchyliły
a ona całkiem bosa
(bo buty jej się śniły)*
nie śmiała by tam wejść- tylko słowa
swoje by tam zostawiła
a jej szata kolorowa
wśród gwiaz by zalśniła.
* bo buty jej się śniły- straszna z niej romantyczka i boi się wszelkich omenów ze swoich snów =P
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.