Małżeństwo
Uprasza się nie straszyć młodych przed ślubem...
Niedawno temu, w nieciemnym borze,
biedronka się zakochała w... muchomorze.
Czerwony jak ona, miał kropki jak ona.
Yes!!! - wykrzyknęła zadowolona:
Jesteśmy tacy sami!
Wspólny język mamy,
z pewnością bez trudu się dogadamy!
Entuzjazmu starczyło na jakieś...
niedługo.
Wybuchały kłótnie jedna za drugą.
Gdy ona odwiedzała wód szemrzących
potok,
on wytruł much parę, bo przecież był po
to.
Prosiła: Świat taki piękny!
Chodź, umocz choć pięty.
Dziwny jakiś jesteś. Przyrośnięty?!...
Mimo to razem jakoś tak trwali.
Ona nie mogła się zbytnio oddalić,
on złościł się, gdy choć na chwilę mu
uciekała.
Czy jakiś koniec ta historia miała?...
Jak się dowiem - powiem. Chętnie piórem
służę.
Można im życzyć szczęścia. Bycia w swojej
skórze.
A potem... pozwolić działać Naturze.
...ale z tymi kropkami należy jednak uważać :))
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.