Mamo, powiedz mi...
Wytłumacz mi, proszę, mamusiu kochana,
Czemu u nas alkoholem pachnie od rana?
Widzę, jak na te butelki spoglądasz.
Powiedz, czy zbawienia przez nie żądasz?
Słyszałam, jak tata nazwał cię
uzależnioną.
To znaczy, że jesteś osobą skończoną?
Dlaczego tatuś wczoraj wyszedł i trzasnął
drzwiami?
Czy on nas nie kocha, nie chce być z
nami?
I czemu tarzałaś się dziś nieprzytomnie po
podłodze?
Mamusiu, wiesz, przeraziłam się
srodze...
Zawsze po kieliszku alkoholu jesteś
inna.
Nie wiem, może ja jestem temu winna?
Dlaczego bijesz mnie za nic?
Moja miłość do ciebie nie zna granic.
Tylko czasem troszkę mnie boli,
Że żyjemy w alkoholu niewoli.
Chciałabym, żebyś przestała wreszcie
pić.
Wówczas zaczęlibyśmy wszyscy normalnie
żyć.
...wiem, że mnie nie posłuchasz...
Komentarze (1)
Kochana rewelacja! Uwielbiam wiersze z którymi mozna
się utożsamic! i z Twoim tak mam... Super!! Tak
trzymaj!