Maska
Gdyby miała białe skrzydła...
Nad duszami by czuwała...
Uwielbiała niebo, bo swój dom w nim
miała...
Zawsze radosna...
Jak gwiazdka innym świeciła.
Kochała wszystko co żyło...
Dobra jak anioł była...
Każdy myślał - ona jest szczęśliwa...
Myślał.. Był pewien, ale... tak nie
było...
Nikt nie widział tego co pod maską się
kryło...
W świetle dziennym z marzeniami
Roześmiana... Wspaniała.
A gdy światło gasło...
Coś się budziło...
Bała się.. łzy potokami wylewała...
Lecz nikt o tym nie wiedział
Zbyt dobrze to skrywała...
A w noc ciemną coś się z nią działo...
Coś głęboko okaleczało jej ciało...
Była bita, katowana...ale wciąż
kochała...
Miłość ślepa ją zaczrowała...
Toksyczna, nie czysta...
zahipnotyzowała...
A ona wciąż ślepo, głucho jej ufała...
Bo nikt jej nie pokazał jak kochać
trzeba...
Po śmierci od razu poszła do nieba...
Komentarze (1)
Wiersz pełen emocji,wołania o pomoc,wsparcie,ładnie
wyrażone uczucia