matko bezduszna
...najszczerzej patrza oczy dziecka,niewinne oczy...
Nie płacz dziecinko,te łzy powinny być
kryształowymi szczęścia łzami
A ty matko nie odwracaj wzroku,
przecież to dziecie do ciebie rączki
unosi
Przytul,jego męke tylko dotyk ukoi
uciszy krzyk
Nie wychodź,to jedyny sposób na czysty
sen...
Nie porzucaj go,go zostawić samego nie
można!
A ty inna matko bezduszna odstaw
kieliszek
usłysz dziecka wołanie
Ty i to dziecie jednością,ono dla ciebie
największą
świętością...
Ale nie...ty je zaniedbasz,zostanie
samo sobie,nie rozumiejąc jak
okrutnie krzywdzone jest twoją
ignorancją
To wam bezdusznym dane jest matkami
zostać
udając,że nie słyszycie nie zdajecie
sobie
sprawy ile cudu tracicie
Jednak wy słyszeć nie chcecie...
...Boże..
Jakim prawem ich życie od kołyski ma być
nieudane?!
One niewiele pragną-kochanymi być
w imie czego muszą być do płaczu
zmuszane?!
A to przez was matki bezduszne
bo wasze serca bezsumienne
a stany przez nikogo kontrolowane...
...nie chcący skasowałam ten wiersz wiec dodaje go ponownie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.