Melancholia
?Melancholia?
Jako i ja odpuszczam swoim winowajcom,
Niechaj i mi będzie odpuszczony ciężki
grzech,
Którym popełnił, topiąc serce w ogniu
łez.
Wypaliłem się do cna i choć proch zwiał już
wiatr
Swoje żniwo zbiera śmierć ,czas pożegnać
ten świat.
Ziemska doczesności prowadź ku
wieczności!
Tego dnia, sumienie spało głębokim snem,
Bujane echem dobra od dna odbiło się,
By powrócić skąd nikt i nic nie zabierze
mnie.
Wodzony uległem pokusie po kryjomu,
Zarzuciłem kotwicę witaj w moim domu.
Płaczę przegrałem choć to miejsce
pokochałem!
Nie mam zamiaru walczyć o przegraną
sprawę,
Ty weź proszę me sumienie, co w górę
wzleci
Zanim wiatr z prochem, bezszelestnie
roznieci
Iskrę nadziei, na byt duszy w niebiosach
I zakop głęboko, gdzie nie dosięga rosa.
Obciążona grzechem nie wróci nigdy
echem!
Komentarze (2)
Tutaj jest spowiedź - modlitwa pod wpływem nisko
przechodzących chmur, czyli obniżonego ciśnienia.
Ale czy w ostatnim wersie jest święta prawda?
Mi się wydaje, że jeśli obciążona grzechem, to tym
bardziej wróci echem (no ale to mi się tak zdaje, a
jak będzie czas pokaże).
Zaciekawiasz słowem. Myślę, że melancholia nie raz
dopada każdego z nas. Pozdrawiam:)