Męska wada
Taka wada ma niestety, pociągają mnie
kobiety.
Myślę sobie – gdy się sprężę - wadę
pewnie tą okiełznę.
Nie obejrzę się za żadną, nawet za tą
bardzo ładną.
Będę twardy tak jak skała, każdej powiem
spadaj mała.
Żadna laska mnie nie wzruszy, moich zmysłów
nie poruszy.
Bo chcę udowodnić wam, że ja silną wolę
mam.
Śmiało kroczę, więc po mieście myśląc, że
tej wady nie mam wreszcie.
W swym postanowieniu trwałem, jednak gdy na
rynku stałem.
Jakieś dziewczę mnie się pyta - gdzie
zakupić można sita?
Patrzę w oczy jej zielone, na jej usta
rozchylone.
Przez sukienkę widzę sutki i ten widok,
chociaż krótki.
Targnął mocno moim ciałem, nie wiem, czemu
ale drżałem.
Jąkać coś tam się zacząłem, ale wtedy już
pojąłem.
Że kobieta siła wyższa moim zmysłom jest
najbliższa.
Wokół kobiet świat się kręci, to mnie kusi
to mnie kręci.
W myślach w czynach, w dzień czy w nocy, w
kobiet zawsze jestem mocy.
Z tym się godzę no, bo cóż z tym mi dobrze
jest i już.
Komentarze (2)
A mnie to kręci. Lekkie formy są jak deser.
Hmmmm, to raczej nie jest poezja. Za dużo w nim
potocznych słów tj. "laska", "kręci", a poza tym nie
trafił do mnie w ogóle.