METAFIZYKA
Nie jestem nieprzytomna
-brak mi otępienia,
wręcz przeciwnie- jestem żywa,
na kpinę- czuję wszystko wyraźnie:
jak bicze, jak ciernie, jak pasy
zdziera z mej duszy to uczucie.
Ono: bólem metafizycznym
plamą na sumieniu, iskrą w sercu,
upośledzeniem na umyśle.
Dreszczem przebiega przez ciało
od stóp, aż po usta,
drżeniem rąk składanych pośpiesznie
do amen w pacieżu, aż po słowa
bezwstydnie wiązane w życzenie
przemyślne.
Ten ból, który nie jest bólem
to czucie w próżni przedziwnej!
Suche łzy bezradności...
w gniewie? wyrzucie? beznicości?
Ten wzrok wpatrzony w dal
to ja- żywa.
Krąg myśli upokarzających,
alter ego nie mogące wydostać się z
klatki
to ja- wciąż żywa.
(jeden ze straszych wierszy)
Komentarze (2)
To prawda w samotności ego jest strasznie żywe,
wywołuje fale sprzecznych ze sobą uczuć i mysli, w
głowie burza, dobrze oddany klimat:)
Dobry wiersz, dobrze się czyta. Poniekąd sama mogłabym
się z nim utożsamić... Pozdrawiam cieplutko, +