Miałem swoje marzenia
Kto mi teraz pomoże,
I zrozumie biedaka.
Przecież ze mną jest gorzej,
Dola także nie taka.
Miałem swoje marzenia,
Ktoś marzenia doceniał.
Teraz mam wygląd cienia,
Który czasu nie zmienia.
Jak osiągnąć szczyt chwały,
Wspiąć się wyżej niż wyżej.
Ja dla chwały wciąż mały,
Ja obrazem poniżeń.
Kto mi teraz da rękę,
Zamiast pięścią dać razy.
Kiedyś i tak przecież pęknę,
Twarz nie uchronię od skazy.
Miałem swoje powody,
Ktoś zaufać próbował.
A wyczyniam te szkody,
Gdzie się taki uchowa.
Jak wypełnić kart strony,
Dotąd niewypełnione.
Przecież bywam szalony,
Życie mam też spełnione.
Kto mi teraz pomoże,
I zrozumie głupola.
Zawsze może być gorzej,
Taka już moja dola…
Komentarze (6)
Rytmiczny wiersz, dobrze się czyta :)A "głupol" musi
najpierw sam siebie zrozumieć ;) :)
Dobrze jest mieć marzenia i jeszcze lepiej, gdy
przechodzą w stan spełnienia.
Zaduma nad sobą, w rytmicznym wierszu.Jedynie tutaj:
"Kiedyś i tak przecież pęknę,
Twarz nie uchronię od skazy." wypadł z rytmu może
zmienić na np:
"Kiedyś zapewne pęknę,
nie uniknę tej skazy." lub inaczej wyrównać? Miłego
dnia:)
wiersz jak rozgrzeszenie...dobrze że potrafiłeś
wywalić to z siebie...tak zrozumiałam Twoje
słowa...bardzo osobisty wiersz...pozdrawiam serdecznie
Jak widać jesień to czas pochylania się nad sobą ;)
bardzo filozoficzne i osobiste sa teraz Twoje wiersze