Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Miało być - pole position......

(Formula One World Championship) http://www.youtube.com/watch?v=bJ89d26JVnA ciąg dalszy...

Przede mną jest prosta, więc bez ujmowania…
wykorzystam moment, ten - do wyprzedzania,
blisko, coraz bliżej… za plecy rywala…
po chwili w lusterku, widzę go już z dala,

prostą kończy wiraż, więc muszę hamować,
tym samym obroty silnika zdejmować,
niemal pięciu G sięga przeciążenie,
wyciska łzy z oczu… pogarsza widzenie…

Wiraż ostry, ciasny, potem zaraz w lewo,
wczoraj w drugiej sesji walczyłem z ulewą,
tor był śliski, ale - wszystko szło jak z płatka,
niczym w tej przygodzie - Kubusia Puchatka…

Jadę… nagły podjazd… słońce świeci w oczy,
wizjer kiedy trzeba ściemnieniem zaskoczy,
działa jak niektóre znane szkła optyczne,
ściemnia, lub rozjaśnia się on błyskawicznie.

Nagle tuż przede mą, bardzo, bardzo blisko,
roztrzaskał się bolid - było trochę ślisko,
moment nieuwagi i chłopak popłynął
w radio usłyszałem, że przeżył… nie zginął,

zaraz żółta flaga i safety car,
w środku Bernd Maylander, serwisowy star,
gdy lider wyścigu będzie już za „carem”,
wszyscy muszą jechać w ogonku - za starem…

Na kogucie światło żółte jeszcze błyska,
zgasło… lonsdaleit gaz do dechy wciska,
szybko wchodzę w zakręt pomiędzy lotusy,
czas kosić frajerów - gdy dają bonusy,

nie tracić pozycji… trzymać tempo równe,
by opon nie zniszczyć, to zadanie główne,
jeszcze cztery kółka i czas zmienić slicki,
gdy strategia dobra - przynosi wyniki.

Łykam maruderów, jak śliwki na deser,
jak maniak obsesję, jak wina koneser,
jestem już dziewiąty - czas na pit stop zjechać,
wymienić co trzeba, po czterech - wyjechać.

Jestem znów na torze, dwóch zostało w boksie,
jak teraz nie wygram - skończę na detoksie,
idę lekkim łukiem, gazu nie ujmuję
symuluję z lewej, z prawej go czaruję…

Pogubił się chłopak, nerwy mu puściły,
chciał mnie zablokować - silnik nie miał siły,
ale to już przeszłość, chwila która była,
choć całkiem nie zgasła, bo jeszcze się tliła.

Gnam dalej po łuku, choć lekko pod górę,
widzę tylko niebo, jakbym wpadał w chmurę,
tu w chwili ostatniej, zakręt w dół dostrzegam,
wciskam więc hamulce, wzrokiem wokół biegam…

łuk przechodził w prostą, tu widzę po chwili,
kierowców pędzących… jak oni walczyli…
należy pamiętać, rzecz to oczywista,
gdzie bije się dwóch, tam trzeci korzysta.

Takim to sposobem i bez chwili zwłoki,
ja za kierownicą, w silniku zaś tłoki,
byliśmy gotowi na pudło dziś wjechać,
dodałem więc gazu, by dłużej nie zwlekać.

Gnałem jak drapieżnik, żądny krwi ofiary,
jeden puchar miałem, będą dwa - do pary,
przy szykanie będąc, wszedłem między dwóch,
byłem teraz drugi… świetny był to ruch…

Czułem, że zwycięstwo jest w zasięgu ręki,
że koniec katorgi, że koniec tej męki,
od losu - nagroda! - Mego przeciwnika,
ściąga nagle z toru… na poboczu znika…

Ruszyłem - jak wielbłąd, który poczuł wodę,
beztrosko… zbyt szybko… poczułem - swobodę…
chciałem, jak szaleniec, poznać strachu cenę,
gdy gasła świadomość - opuszczałem scenę…


KONIEC


excudit
lonsdaleit




SŁOWO KOMENTARZA

W założeniu pierwotnym, było opisanie literackim językiem bolidu F1, ale… dusza wiatrem gnana… (choć wiem, że nie jest to miejsce do publikacji utworów o rozbudowanej fabule)postanowiłem odsłonić czytelnikowi, nieco kulisy tego wielkiego spektaklu, na który składaj się: kosmiczna budowa bolidu, eliminacje czyli sesja treningowa wraz z kwalifikacjami oraz oczywiście zawsze pełen emocji - sam wyścig wraz z pełną paletą doznań kryjących się pod kaskiem kierowcy, tego szatańskiego w swych możliwościach pojazdu. Ale w trakcie pisania utwór nieco się rozrósł oraz wzbogacił o wątek fabularny. Nawiązuje on w prostej linii do powieści Georgesa Arnauda „Le salaire de la peur” , czyli wszystkim nam znanego tytułu - „Cena strachu” oraz filmu Henri-Geeorgesa Clouzota o bliźniaczym tytule, który był adaptacją wymienionej powieści. Zbrodnią byłoby pominięcie tu Williama Friedkina i jego remake - „Sorcerer”, co by jej uniknąć, niniejszym czynię.


lonsdaleit




15:14 Niedziela, 10 października 2010

autor

lonsdaleit

Dodano: 2010-10-10 15:16:28
Ten wiersz przeczytano 456 razy
Oddanych głosów: 10
Rodzaj Rymowany Klimat Optymistyczny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (7)

GabrielaZ GabrielaZ

dziękuję za tak wspaniały utwór:)

Zosiak Zosiak

Alez sie naczytalam...warto bylo:)

sylwiam71 sylwiam71

Ale mnie przewiozłeś, emocje sięgają zenitu:):):)

TeniaBrass TeniaBrass

Nie jestem fanką wyścigów, ale tak ciekawie i barwnie
o nich piszesz, że chyba się skuszę i pokibicuję
Kubicy. Miło było przeczytać Twój wiersz, pozdrawiam:)

DoroteK DoroteK

:-) przeczytałam drugą część już we wstawieniu z 09.
:-) smuci mnie tylko, że nie ma c.d.n. bo jestem
ciekawa co dalej :-)

janusz smigielski janusz smigielski

nie tracić pozycji… trzymać tempo równe,(może to
przełożyć na życie)

Maria Sikorska Maria Sikorska

oglądam migawki rajdu, lecz nie słucham...teraz
przeczytałam i poczułam się, jakbym tam była...długa
opowiastka, ale warta przeczytania

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »