Mięczak
Nobliwy Henri z miasta Dijon
do restauracji Marynę wziął.
Ta, ujrzawszy ślimaka,
jęła trząść się i płakać,
zapominając czym jest bon ton.
Nobliwy Henri z miasta Dijon
do restauracji Marynę wziął.
Ta, ujrzawszy ślimaka,
jęła trząść się i płakać,
zapominając czym jest bon ton.
Komentarze (53)
:)))
No i zaczęła się mazać,
zanim ślimak rogi pokazał!
Pozdrawiam!
Miało być "pwnie":)
Dzięki dziewczyny za komentarze
al-bo pewie masz rację: wiek peelki
i rodzaj ślimaka miał wpływ na to, że zaczęła płakać:)
Miłego dnia wszystkim.
jeszcze ślimak obleci, ale te małże żywe, łykane z
cytryną, to po prostu nieludzkie :) Obrońcy Praw
Zwierząt powinni zareagować.W moim wykonaniu, zaraz by
żywe wróciły na stół i to byłby Absolutny Bon Ton :)))
Ślimaka też bym nie zjadła :)
chyba za młoda, się wystraszyła :)) pozdrawiam:)
:))) fajne, a imiona jak sprytnie dobrane