Miedziany krzyż
Tak mało życia miało sens...
Tak mało dni...
Snuję się wśród gwiazd po ciemnej
ulicy...
Życie płynie przed siebie...
Myśli biegną w przeciwną stronę...
Coraz głebiej w otchłań...
Upadam i łamię kości...
ale pewnym krokiem w przód...
Tyle kłamstw,
Które wgłębiają się w każdą małą
rankę...
A ona krwawi coraz mocniej...
A ja milczę...
Przyjmuje wszystko i idę dalej...
Szkoda na to łez...
Więcej krwi się leje...
Choć brakuje mi czasem sił,
Jednak kroczę dalej...
Z podniesioną głową...
Z krzyżem miedzianym na plecach...
"język kłamie głosowi, a głos myślom kłamie..."
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.