Mieszkam w Wiartlu, bo tu spokój
Nie wiedziałam, co wywołam,
gdy rzucałam, ot tak, w przestrzeń:
przyjeżdżajcie... cisza... spokój...
czysta woda i powietrze...
Na poważnie wzięli słowa
i przedwczoraj przed budzikiem
przyjechali w cztery „fury”,
sprawdzić, co tam u "puszczyków".
Subwoofery w samochodach
wzdęły brzuchy w rytmie disco,
na co kogut, gubiąc pióra,
do sąsiadów z mety prysnął,
pies się ukrył za wygódką,
kot z kanapy dał drapaka.
Mąż się zaszył na poddaszu
i jak małe dziecko płakał.
Odjeżdżali zachwyceni,
obiecując, że... powrócą.
Mąż już obsechł, pies wyć przestał.
Ciągle nie wiem, gdzie jest Mruczuś.
(K.B.)Wiartel 18.02.2013
Komentarze (74)
"Gość w dom, Bóg w dom" - goście "Obiecali, że
powrócą" - wnioskować należy, że zostali przyjęci
według staropolskich zasad. Biedny Mruczuś . Ale jest
i korzyść - powstał SUPER wiersz. Cieplutko pozdrawiam
Co się uśmiałam to moje. Jak będę przejeżdżać przez
Wiertel, nie straszę, się wproszę;)
(oj, żartowałam;)
Choć nietęga męża mina, za to będzie co wspominać!
Pozdrawiam!
Hmmm tez pochodze z Mazur, a teraz mieszkam nad samym
morzem (nie naszym)to wiem o czym piszesz:)))I gdzie
Mruczus:)))+
znam takie najazdy - mieszkam nad morzem
z przymróżeniem oka piszesz fajnie :-)))))
pozdrawiam
Obrazowo... taki "najazd" potrafi wszystko przewrócić
do góry nogami - bardzo na tak :)
http://www.wioskanarciarskawiartel.pl/
http://mazurywiartel.streemo.pl/
Zapraszam :)
Odebralam to na wesolo, bo dobrze sie smiac patrzac z
boku ...prawdziwy nalot ...pozdrawiam i mam nadzieje,
ze Mruczus sie znalazl ..
Redka
Wiartel to mała wioska w Puszczy Piskiej, nad jeziorem
Wiartel. Spójrz na mapę: dziesięć kilometrów do Pisza,
dziesięć do Rucianego Nidy. Dokoła sosnowe lasy
nadziane (jak rodzinkami) przepięknymi jeziorami.
Zapraszam:
latem na żagle, zimą na narty biegowe :)
Może to jednak była trąba powietrzna i porwała
Mruczusia ,a może tak słodko mruczał ze zabrali na
pamiątkę ale i tak się uśmiałam, chociaż uchowaj przed
takim kataklizmem:)))))))
W pierwszej : starczy miejsca - jest i miejsce, nie
śmiem podpowiedzieć bo byłoby nie Twoje :-) :-) :-)
:-) Czasami fajne są nawet te nie fajne urozmaicenia
/po czasie/. Świetny. Miłego...
Skoro klimat dramatyczny,a ja się uśmiecham,to chyba
ze mną coś nie tak:) Fajny wiersz.Pozdrawiam.
Zagadka: kto zjadł Mruczusia?. Sympatyczny, chociaż
dramatyczny.
Proszeni-nieproszeni, gości jak huragan, nic tylko
współczuć, no i trzeba ostrożnie z zaproszeniami :)
A Wiartel to gdzie? może wpadnę :):):)Jaki fajny
"inny" temat :)