Mikołajowe szaleństwo
Chyba większość miała dzisiaj podobne przeżycia...
Wstałam rano z łóżka
i głos usłyszałam
" Wstawaj moje dziecię
czas opróżnić swą kieszeń
Mamie, babci, bratu
czas wreszcie coś dać temu światu"
Podniosłam się z łóżka
i w górę spojrzałam
faktycznie!
dziś jest dzień św. Mikołaja!
Uwijam się jak mogę
przecież już czas ruszać w drogę!
Wyszłam na ulicę
i aż oniemiałam
tłum ludzi dookoła
to będzie frajda nie mała!
Weszłam więc do sklepu
i oczom nie wierzę
każdy panikuje
tu gorzej, tam lepiej.
Wzięłam coś do ręki
odwróciłam głowę
nagle patrzę ktoś biegnie
a uciec nie mogę!
Otoczył mnie tłum
dzikość była w oczach
a mój prezent jakby rozmył się w
niebiosach.
Usiadłam więc na ławce
głowę w dół spuściłam
co ja powiem bliskim?
przecież to nie ich wina!
Zapaliłam fajkę
pomyślałam trochę
Cóż!
tak w życiu bywa
kosz życzeń im przyniosę!
... jeśli nie- za rok znów Mikołajki!
Komentarze (3)
Pieniążki pozbierane,ale na prezenty nie były
wydane.Co z nimi zrobiłaś .Fajkę wypaliłaś?To za rok
może tak byc co rok.Smutne,kiedy prezenty i nadzieje
rozmywają sie,nie wiadomo gdzie.Pozdrawiam
Pomysłowo i zabawnie napisany wiersz.Fajnie się
czyta.pozdrawiam+
Zabawnie napisany wiersz, gratuluje wciąga w czytanie.