Milczenie
Dla Księcia Z Bajki...
cichszym od wiatru powiewu,
każesz mi mówic szeptem...
zatykasz usta by milczały
w chwili
gdy uczucia chcą wybuchnąć
słuchasz namiętnie kołyszących
w takt niewidzialnej muzyki
nut ciszy...
i te błyszczące
od granic normalności odsunięte daleko
spojrzenie
na marzenia jeszcze zaledwie
dziecięce...
to takie nierealne
być z tobą tu i teraz
patrzeć na ten sam
płonący na lini szarego horyzontu
zachód krwawego dziś słońca
i wciąż trzymasz dłoń
tak delikatną i pachnącą
jakby słodką troską
na moich ustach
drgających przez widok
rozpościerający się przed szeroko
otwartymi
magicznie zamglonymi
oczętami
teraz już sama nie wiem
czy to my jesteśmy światem
czy to może świat jest nami
widzę tylko jak twe
ciepłe i nieludzko bezpieczne ramiona
zamykają mnie w nim
schowana w ten
jedyny własny
a nawet też i nie
zakątek
chce cię przeprosić
że tak wiele
być może i wiele więcej
niż jestem w stanie przypuszczać
dla mnie znaczysz
i obiecać
że będę
już
milczeć
gdy znów zechcesz
w to nadzwyczajne miejsce
zabrać mnie ze sobą
kocham
cię za twą inność
za to że
choć to bardzo dziwne
nadal jesteś przy mnie...
Który zniknął tak samo niespodziewanie, jak pojawił się w moim świecie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.