miłosnowidz
/usychamy jak plon na urodzajnej ziemi
- zawsze jeden dzień przed zbiorem/
ściemnia się. w upalne lato
palce obracają płatki śniegu
spadają na kwiecistą łąkę
w tle zamarza obraz
rozdrapuję. rozgrzana skóra
ma kolor czerwieni, jest coraz cieplej
ziemia rodzi słońce
drażni. jeszcze nie pora się zwijać
czarodziejski kluczyk owinięty
porcelanową wstęgą
chowamy głęboko w sen
żeby nie ukradli
popatrz kochany: nasza miłość pięknie
boli
a my patrzymy na seans bez napisów
omijając w myślach znaki zapytania
i to nie jest koniec fatamorgany
straszna przepowiednia
została złożona na ołtarzu
czeka na cud
zapisz
Komentarze (60)
re:Donna - Jaki sens komentować mój komentarz? Nie
lepiej konkretnie opisać, co zauroczyło w wierszu? To
najlepszy sposób podać czytelnikowi wiarygodność
oceny. Oprócz trafnych metafor są tzw. puste metafory
i takimi się zachwycają pseudo poeci.
re:Maja-Marc - znamy sie osobiście, że z taką
pewnością opisała Pani moją osobowość?
Ewa Kosim - najtrudniej jest mi odpowiedzięć Pani.
Jeśli chorą wyobraźnię przypisała Pani sobie jako
Ewie Kosim, to nie to było moim zamiarem i jest
oczywistą nieprawdą, więc za to przepraszam. Ale
każdemu zdarza się ponieść wyobraźni i "zdeformować"
rzeczywistość i o to mi chodziło. Powszechnie,
ludziom piszącym nie tylko wiersze, przypisuje się
większą wrażliwość, a nawet nadwrażliwość, tak jakby
była ta wrażliwość obca zwykłemu śmiertelnikowi.
Tymczasem ludzie piszący cechują się większą
skłonnością do emocjonalnego ekshibicjonizmu i pewnie
łatwiejszemu ubieraniu swoich emocji w słowa. Ale
tylko nielicznym udaje się to co opisują - zachwycić
trafnością, ujętą lirycznie bezradnością wobec opisu
widzianej i przeżywanej rzeczywistości. Niestety
wielu autorm Beja brakuje skromności i pokory, by
znać swoje miejsce w szeregu.
Waldi pozdrawiam serdecznie
i bardzo ładnie ten wiersz zapisałaś własnymi słowami
...
Magdo piękny komentarz i trafny - dziękuję ślicznie
Cóż - nie wystarczy urodzajna ziemia, by plon był
wysoki.Ba moze nawet nie być plonu. Trzeba
pielęgnować,, podlewać, dbać. Jak w zyciu.W upalne
lato jesteśmy jak te śnieżynki - zamarznieci, do
kości.Nikt nie ogrzał.Ale ptrzecież walczymy,
rozdrapujemy to życie, bo któż nie pragnie być
kochanym...Walczymy o miłośc, nieraz za wszelką
cenę.Pozdrawiam Ewo.
Maju dziękuję za komentarz:) Mądrze mówisz, pozdrawiam
Witaj Ewo....
chętnie pobuszowałam w Twoich metaforach....lubię
takie słowne "łamańce", bo dają możliwość
interpretacji....doszukiwania się i radości dojścia do
sedna....
o to w poezji chodzi, by woal zasłaniał realności
prozę....
przeczytałam wszystkie komentarze pod twoim wierszem i
jestem W SZOKU z powodu słów AUTORA STAŻa.... nie
dość, że wulgarny to odniosłam wrażenie, że ma
problemy z dostosowaniem się do środowiska. Jego
zaczepna arogancja powinna być bojkotowana poprzez
TOTALNĄ IGNORANCJĘ jego komentarzy i w ogóle
bytności....
Czytałam też jego wypowiedzi u innych ludzi i doszłam
do wniosku, że jakakolwiek dyskusja z nim przynosi
tylko pożywkę dla jego chorej osobowości....
cóż, różnych lokatorów ma Pan Bóg na tej ziemi....
wybacz, ze pozwoliłam sobie na komentarz nie dotyczący
wiersza...
pozdrawiam serdecznie
dziękuję dziewczynki:)
Leon - dziękuję, ale niem problemów ze spełnieniem,
jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie. Dziękuję za
troskę:) pozdrawiam serdecznie
Bardzo na tak, pozdrawiam Ewo;)
misternie utkany metaforami wiersz o miłości-
pozdrawiam serdecznie:-)
Ewciu jeżeli masz problemy z spełnieniem podaję ci
nazwisko syna kolegi ma dużo sukcesów na tym polu jest
w internecie Marek Białach bardzo skuteczny
dziękuję dziewczynki:) Trzecia sfora dokładnie jest o
nieskończoności
Miłość niespełniona a jednak nadzieja za progiem
czeka. Bardzo ładny, refleksyjny, metaforyczny
przekaz) Pozdrawiam Ewcia)
:) Chociaż sama piszę wierszyki proste jak budowa
cepa, lubię pogłówkować nad tekstami bogatymi w
metafory.
Czasami wyłuskuję z nich jakiś obraz, a czasami są dla
mnie zupełnie niezrozumiałe, ale zawsze mnie
intrygują. W tym wierszu widzę obraz niespełnionej
miłości. Najbardziej podoba mi się trzecia strofa, w
niej znajduję odniesienie do nieskończoności. Pewnie
jak zwykle odbiegam od tego, co autorka miała na
myśli:) Miłego dnia:)