młodość
w krótkiej spódniczce wybiegła na ulice
miała na imię młodość
zapaliła papierosa
wypuściła wielkiego różowego balona
ustami
z gumy do żucia
pękł
jak rajstopy na udzie
zrobiła następnego
nie zwracając uwagi na gapiów
biegła przed siebie
przez czerwone światła
i srebrne rzeki reflektorów
mijając manekiny śpiące w
wystawach sklepowych
i kebaby karmiące bezsenność
grubo po północy
zatrzymała się w nocnym klubie
na najwspanialszy taniec
spontaniczności
duszy
serca
bujności serca
nieokiełzanej urody
szalała na parkiecie bez biletu
i usprawiedliwienia
kiedy skończono podawać drinki
choć absurdalnie – mogła pić
bo była letnia
znów wybiegła na ulice
i dalej, przed siebie
przed siebie
w blasku słońc i latarń
i
zakleszczonych w niebie gwiazd
biegła
nie wiadomo dokąd
nie wiadomo po co
i pod jakim nazwiskiem
na sprężystych nogach
z nagimi udami, w podartych rajstopach
Komentarze (8)
Bardzo podoba się. Dobrze, że wpadłem na ten wiersz.
świetnie zarysowana młodość.
Pozdrawiam :)
Bardzo ciekawy wiersz.
taka jest młodośc szalona czasem zbyt szalona :-)
pozdrawiam - bardzo dobry przekaz:-)
Bardzo ładny, udany wiersz. Pozdrawiam.
Dobry wiersz, na TAK.
Taka jest wlasnie Mlodosc, rzadzi sie swoimi prawami.
Pozdrawiam.
Nie było finału, domyślmy się pomału.
Szalona i nieroztropna. Przypomniała mi się piosenka
"Ta nasza młodość z kości i krwi
Ta nasza młodość co z czasu kpi
Co nie ustoi w miejscu zbyt długo
Ona co pierwszą jest potem drugą
Ta nasza młodość ten szczęsny czas
Ta para skrzydeł zwiniętych w nas..."
Zastanawiam się, czy bez dopowiedzeń "ustami" i
"serca" z dwudziestego drugiego wersu, nie byłoby
lepiej?
Ale autorka najlepiej wie, jak ma wyglądać jej wiersz.
Dobranoc:)
niespokojna jest młodość, biegnie na oślep... a licho
nie śpi, czyha za zakrętem - podoba mi się ekspresja
wyrazu.