Modlitwa
Z cegieł niechęci milczący spór
wrodzonych zmysłów kafar burzył,
lecz może stanął za mocny mur,
lub może kafar już się zużył.
W martwej ciszy lodowych tarczy
u racji swoich stojąc bram,
już się nie mówi tylko warczy
zadając jak najwięcej ran.
W mrocznym morzu swoich prawd
tratwa z uczuciem wolno tonie.
O dobry losie przecież spraw
bym znalazł twe pomocne dłonie.
10.03.2006
Komentarze (12)
Prawdziwa modlitwa, wspaniała forma, cudowne
przenośnie. naprawdę wspaniałe.
Ślicznie rymowany wiersz. " Tratwa uczuć" taka
przemawiająca do wyobraźni metefora.
Ładny wiersz, może rymy niezbyt wyszukane, ale
rytmicznie się czyta, tylko tak dla lepszego rymu
napisałabym: O dobry losie proszę, spraw, bym znalazł
twe pomocne dłonie..
Podoba mi się Twoja "Modlitwa" Każdy nawet największy
grzesznik w obliczu śmierci chwyta się ostatniej deski
ratunku.
Losu pomocne dłonie to więcej jak kumulacja w Lotto.
Czy nie za wiele chcesz? Czy ci nie wystarcza, że
piszesz dobre wiersze?
"Z cegieł niechęci milczący spór"zaczęóo się całkiem
ciekawie i ciekawie skończyło :)
podobac się ...a jakże
Wspaniała mądra treść.Przemyślenia własne ujęte w
formę modlitwy, o lepszy świat- o większy szacunek
człowieka do człowieka.Jestem pod wrażeniem.
Zaskakuje zakończenie. Dobry wiersz.
oby Twa modlitwa została wysłuchana, podoba mi sie
zakończenie "O dobry losie przecież spraw
bym znalazł twe pomocne dłonie"
Bardzo lubię gdy głębia poczatku wiersza znajduję
zakończenie w "pomocnych dłoniach". Łatwiej żyć gdy
wiers do serca przemówi. Podoba mi się jak zawsze.
Podoba mi się klimat tego wiersza. Taki poważny i
ciepłe zakończenie pełne wiary. Dla mnie stanowi ono
kontrast dla całej treści. Coś jak iskra nadziei na
koniec.
Ciekawy wiersz ... mam nadzieję że też tak się nauczę
pisać. Mam dopiero 14 lat no więc mało w życiu
doświadczyłam ...