Modlitwa na spalonej ziemi
rozdarty widnokrąg
perspektywa ścielona mlekiem mgły
życie...czy jesteś tu?
odnajduję cię
w znoju
świst kul i płuca ściśnięte
ludzkim żalem i
krzykiem
który bezwiednie ogarnia
jakby od niechenia
i ostrzem kreśli linie na jałowej glebie
rozgrzanej słońcem
które wbrew logice nie przynosi nadziei
na futurystyczną wizję
chleba powszedniego
daj nam dzisiaj....Panie!
Komentarze (1)
Śliczny wierszyk, pozdrawiam.