Moim domem jest karton
Historia zasłyszana prawdziwa.Z wypadku żywa wyszła tylko ona.
Miłość szczęście i radość
mały ładny biały domek
ogród pełen kwiatów kwitnących
sad grusz i jabłoni.
Wspólne wyjazdy urlopowe
do nieznanych miejsc
zwiedzanie obcych miast
to przeżycia wspaniałe.
Ale to w pamięci pozostało
zawalił się ten piękny świat
przez pędzący samochód
który na nas wpadł.
Pozostałam zupełnie sama
opuściłam dom i ruszyłam w dal
odszedł mąż i dzieci
pozostał ból i żal.
Moim domem jest karton
co w starej bramie stoi
jestem osamotniona pełna lęku
dookoła obcy ludzie
mam dość tego życia i udręki.
Daj mi Boże dużo siły
modlę się o to co dnia
karton jest teraz moim domem
ochotę z niego wyrwać się mam.
SIŁY MI BOŻE DAJ.BOŻE SIŁY MI DAJ.
Komentarze (12)
Dramatyczne wołanie o pomoc.
Pozdrawiam
Poruszający, dramatyczny wiersz,
życie może się zmienić w ciągu jednej chwili, niestety
taka prawda,
pozdrawiam, z podobaniem dla ważności przekazu.
Smutny, poruszający wiersz.
Krzyk rozpaczy,lęk,osamotnienie, aż ból przeszywa
serce gdy się czyta.
Pozdrawiam :)
Wyrwij się dziewczyno z tego smutku, zawalcz o
siebie...
Poruszający wiersz, pozdrawiam serdecznie.
Bezdomosc to dramat wielu ludzi. Samo zycie.
Spokojnego dnia :)
Bardzo smutna rzeczywistość...
pozdrawiam Halinko :)
Bardzo smutne, takie wydarzenia zawsze zmieniają życie
na zawsze...
Pozdrawiam serdecznie.
bezdomność czasem jest wynikiem takich właśnie
dramatów.
Moc ludzi popada w bezdomność, a wokół panuje
znieczulica. Pozdrawiam serdecznie z podobaniem. Życzę
beztroskich chwil:)
Bardzo smutne wersy, bardzo.
który na na wpadł.
czytam jako:
który na nią wpadł.