Mój Anioł
Oświetla Cię promień słońca…
Delikatnie oblewa Twoją twarz…
Muska Twoje oblicze, a potem
znika…
Pusto się stało…Zniknąłeś w
oddali…
Zbliż się i powiedz, że kochasz…
Krzyczę do Ciebie Duszo!
Wołam! Pomóż!
Nic nie dostaję oprócz bólu i
cierpienia…
Bo na nic więcej nie zasługuje moja dusza,
która jest czerwona od bólu..
Postawa wielka…Cień
długi…Stoisz za mną i
dotykasz…
Palcem po twarzy przejeżdżasz powoli i
dajesz zasmakować szczęścia…
Potem ręką dotykasz drugiej ręki i
przytulasz do siebie…
Dając nadzieję…Dając mi
wiarę…Dając sens…
Czarny Cień odchodzi... Zabiera moje
marzenia… Zostawia mi szare
sny…
I tylko spojrzenie w puste okno i
płacz… Tylko łzy…
Odszedłeś już na zawsze… Pogłębiłeś
ranę i smutek…
Zostawiłeś mnie samą i nadałeś jarzmo
cierpienia…
Czarna dziura w mym sercu a w niej utkwiony
Twój obraz…
Oświetlił Cię wtedy promień
słońca…
Delikatnie oblewał wtedy Twoją
twarz…
Muskał Twoje oblicze…
Dla tych, którzy nie potrafią już żyć^^
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.