Mój bóg - narkotyk
... pierwszy raz jest ostatnim...
dlaczego?
jestem o jeden most za daleko
by coś zmienić
dlaczego?
gdy stałam na rozstaju dróg
wybrałam te ktorej nie powinnam
dlaczego?
nie mogę cofnąć czasu
i zmienić decyzje
teraz gdy wiem
niemogę nic zrobić
zmadrzałam za póżno
teraz każdy maleńki krok
teraz staje się milowym krokiem
w śmierć
ja nie potrafie już normalnie żyć
nienawidze siebie
nienawidze świata
to winna niewidzialnej siły
która mną rządzi
NARKOTYK mój Bóg
...to on przyjdzie ze śmiercią
by zabrać mi to co mi jeszcze zostało
marne i nic nie znaczące życie...
dla wszystkich którzy wyszli z tego nałogu...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.