Moja mała z Weną sprzeczka
Czekałem na ciebie przez boży dzień cały
A ty teraz w nocy głowę mi zawracasz.
Wiesz że ja jestem bardzo nieśmiały,
Robisz na przekór, do erotyku
zapraszasz.
Nie będę w tej kwestii twoim narzędziem
Komu są potrzebne te słowa zbereźne?
Przypomnę, przez ciebie nie zostałem
księdzem
A teraz w małżeństwie mi zakładasz
pętlę.
No gdzie idziesz ? Zostań, jesteś mi
kochanką
Skoro żyjesz dla mnie, ja dla ciebie
jestem.
Pozwól, że zaciągnę nam okno firanką
Przeleję na papier twoje myśli grzeszne.
Komentarze (19)
Randka z wełną, super :)
Pozdrawiam
⚘
Łanie, finezyjnie.
Pozdrawiam
Piękna prośba do Weny.Pozdrawiam.
Delikatnie i erotycznie.
Muśnięcie ledwie. Podoba mi się bardzo.