Moja modlitwa
Aby życie me godny wymiar miało,
Modlę się do Ciebie mój Boże,
Modlitwą, którą chciej usłyszeć Panie,
I która z ciemności wyjście me wspomoże.
Pozwól mi, proszę, kochać wszystkich
ludzi
Miłością Twoją, której przykład dałeś,
Nawet nieprzyjaciół i tych którzy
krzywdzą,
Na krzyżu także za nich umierałeś
Spraw, abym nigdy nie rzekł słowa złego
Na innych ludzi i dużych, i małych,
Bym ich nie skaleczył nawet myślą
drobną,
Abym, jak Ty Panie, był wyrozumiały.
Postaw na mej drodze człeka ubogiego,
Którego wesprzeć mógłbym tym, co mam,
Dopomóż mi, proszę dzielić się z innymi,
Jakiś znak mi okaż, gdybym nie chciał
sam.
Pozwól, o Panie czujności dochować
U kresu życia mego, który nadejść musi,
Abym był gotowy, kiedy mnie zawołasz
I nie dał w ostatniej godzinie się
skusić.
A kiedy już będę tam, gdzie iść mi
każesz,
Z pokorą przyjmę Twe wyroki, Panie,
Sędzią sprawiedliwym byłeś, jesteś,
będziesz,
Wiem, że całym życiem zasłużyłem na nie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.