Moja rzeka
Nazywa się sroka.
Jest dużą rzeką.
Płynie i płynie,
aż hen… daleko
płynie ze źródła pod Ostrzycą z
Proboszczowa,
bo w Proboszczowie źródła swe chowa.
Płynie przez różne okolice,
przepływa przez tamę w Uniejowicach.
Tak sobie płynie kolo mego domu, szemrze
tak głośno słychać ją w pokoju.
Wyżłobiła sobie brzegi tak ,jak chciała.
Różne opowieści po drodze zbierała.
O łące nad rzeka "Dolinką' nazwaną,
z drzewami pochylonymi przez naturę
pokrzywionymi.
o byczku pasącym się na łące
na drzewo nas goniącym.
Różne zabawy z boiska, kąpiele w wodzie na
golasa,
a woda była czyściutka…
Kąpała się w tej wodzie niejedna
panienka.
W niej się tez kąpałam , przy rzece
mieszkałam.
Płynie przez Zagrodno i Sioła tam , gdzie
stoi moja stara szkoła.
Mostów mija dużo po drodze, nawet garbatego
ominąć nie może.
Tak sobie płynie aż do Dziwiszowa.
Bo w Dziwiszowie tam czarna woda i w
czarnej wodzie w głębie sie chowa.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.