Moje skromne zdanie na temat...
Wróciłam z Litwy
gościnna ona
krzyżem znaczona
każda wioska miasteczko
wyciąga ramiona
i wita lub żegna błogosławiąc
Wracam po długiej podróży
do domu
a droga się dłuży
i nie ma końca
wiem tylko że dom już się zbliża
gdy mówię
- Już niedaleko
jestem koło krzyża
Krzyże polne w bzy strojne
kapliczki w dzikie róże
łzy ronią i żegnają
gdy wyjeżdżam na dłużej
krzyż w oknie
i drzwi
gdzie rodzinny próg
zawsze będą czekały
bo prowadził mnie Bóg
Krzyżem żegnamy i witamy
chleb kroimy
i jabłuszko czerwone
też na krzyż przekrojone
a tu proszę:
prawy Polak
a może i katolik
coraz głośniej woła
- Krzyż?
z krzyżem to ja proszę do kościoła
I na koniec mam jedno pytanie
czy ta która łaskawie nocą
(i któż wie po co)
kazała zdjąć krzyże
z poboczy warszawskich dróg
czy one też
trafiły za kościoła próg?
Komentarze (6)
"a może katolik coraz głośniej woła z krzyżem to
proszę do kościoła"...jeżeli tak wola to już na pewno
nie jest katolikiem,czasem tylko jak jest potrzeba
......ale gdy katolików
oszołomami,fanatykami,warcholstwem i.t.p nazywają
...... wtedy pseudo katolicy depczą wartości
chrześcijańskie i szkalują jeszcze gorzej jak ateiści
(mam na to dowody)...to jest bardzo smutne
Krzyżem od dziecka się żegnamy, krzyża bronimy, za
znak święty uważamy, więc po co walka o krzyż, zamiast
chwały, wstyd.
krzyż znak wiary ...niestety dziś jakby odbierany
inaczej ....pozdrawiam
Krzyże i kapliczki były od wieków rodzajem
drogowskazów i punktami odniesienia dla podróżujących.
Ciekawy wiersz, przeczytałem z ciekawością.
Pozdrawiam:)
I na Litwie nie każdy ma krzyż, ale prawda krzyżami
Litwa stoi.
Krzyże zawsze stały na rozstajach dróg, przy
kościołach a i te polne na zwykłej dróżce a teraz
zaczynają przeszkadzać :(