Moje więzienie
Często próbuje przedrzeć się przez zarośla
strachu ale nie potrafie,
Próbuje naiwnie kłamać by zachować przed
nimi twarz,
Gdy serce krzyczy na całe gardło lecz
nadaremnie
musze kłamać taką chcą mnie znać
Gdy chociaż przez chwile próbuje być
sobą,
na nowo zamykają mnie w ciasnym
pomieszczeniu,
Czuje zapach własnego potu, bólu
cierpienia..
na nowo jestem w zrobionym przez siebie
więzieniu..
Widziałam to co usta ludzkie nie opiszą,
Jak koszmar dziecinny z którego nie mogę
się obudzić
Prosze ..pomóżcie mi..oni mnie nie
słyszą..
jestem
ogarnięta..ciemnością..kłamstwem...ciszą..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.