Moje zmartwychwstania
Witam Dawno mnie nie było, ale zatęskniłam :D Pozdrawiam poetów i poetki, wierszokletów i wierszokletki :)
krótkotrwała śmierć nadzieję daje
gdy o poranku otwieram oczy
codziennie zmartwychwstaję
i z kokonu ciszy wypełzam
jestestwem oblepionym niemocą
gwiezdny całun z radością odrzucam
by uwolnić się z objęć nocy
jednak kiedyś moja gwiazda zgaśnie
może z Bogiem pod powiekami
wiecznym odpoczynkiem bedę czekać
na obiecane zmartwychwstanie
/z mojego archiwum/
Komentarze (9)
Dziękuję pięknie czytającym, komentującym, i
głosującym. Pozdrawiam :)
Ciekawie.
Pozdrawiam :)
to ptawda- sen to przedsmak śmierci.
Trzeba w to wierzyć
Lubię gwiaździste klimaty
i pozaziemskie tematy.
Bóg nas wszystkich chciałby zbawiać,
a ja serdecznie pozdrawiam.
Mocny klimat :) Pozdrawiam serdecznie +++
Świetnie, że powracasz. Fajny wiersz, czekamy na
kolejne.
cudowna refleksja z nadzieją Pozdrawiam serdecznie
:))jestem Basia
Piękna refleksja. Będziemy czekać na
zmartwychwstanie. Przyjm dusze nasze Panie. Pozdrawiam
bardzo serdecznie.