Monidło
rysa pękniętej szyby zakłóca
symetrię szczęścia w sepii
ograniczonego poszarzałym
zaokrąglonym pass-part-tout
miedzy czasem a czasem
klarnet w gwarze weselnych gości
smętnie zawodzi Tango Milonga
a białe kołnierzyki na gumkach
wtulają się w koronki sukienek
zapierających dech
moda nadała drugie życie
ich szczęściu fałszywym wstydem
zdjętemu ze ściany przez tych
którzy jego świadkami nie byli
zawiesiła jak kiedyś na gwoździu
nakrętką od śruby zatkniętą za
nadała równowagę powadze
zobowiązań aż do śmierci
wypełnionych przez czas
a może sprzeniewierzonych
któż to wie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.