Most...
Na kobaltowym nieboskłonie
zdobnym tysiącem srebrnych gwiazd
buduję kładkę ze swych marzeń
most, który zbliży jutro -Nas
połączy wschody i zachody
przyniesie radość, otrze łzy
o świcie tkliwa pieśń skowronka
moją tęsknotą zabrzmi Ci
a kiedy będzie już gotowy
ruszę w Twą stronę, w moją Ty
spotkamy się w połowie drogi
by się spełniły nasze sny...
autor
yolkaw
Dodano: 2007-11-05 06:23:52
Ten wiersz przeczytano 572 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
piękne metafory... niespodziewałem się tak pięknego
wiersza... brawo!
ładny most , melodyjny i rytmiczny, tylko po nim
kroczyć...
podoba mi się to budowanie mostów między ludźmi ...
optymistycznie i ciepło :)
Przede wszystkim bardzo dobrze czyta sie ten wiersz,
ma swój rytm, co dodaje mu lekkości, a treść? ładnie
to wymysliłaś i to spotkanie w połowie drogi, które wg
mnie jest symbolem chęci zachowania równowagi w
budowaniu związku...
...oby się spelniły i nie tylko sny...i nastały same
piękne dni...