Motyl
dla Wisławy Szymborskiej
Przyleciał, aby ucieszyć cienie
dla niewidomych
wprowadził uśmiechnięty brzeg
na którym opalały się gwiazdy
Przyleciał
nie stracił niczego
rozmawiał z kamieniem
przeżył wypadek drogowy
Przyleciał, bo nic dwa razy się nie
zdarza
Uwierzył w odkrycie
Sam? Na platformie wszechświata
spojrzał na ogród słów z liści ciężkich
planet
Pofrunął na jarmark cudów
i zabrał cebulę
Na skrzydłach wiły się barwy wrażliwości
zdumienie
Himalaje
Przyleciał
Cóż ma z tego latania?
nad rzeką Heraklita
Chwila na filozofię? Radość pisania?
nie przejmując się chwastem
ani zawistnym żargonem pająków
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.