Mowa obronna
Jakim prawem proszę pani
znów trafiłem na dywanik?
Winy mojej tu nie widzę,
jestem dobrem,nie markizem.
Przecież tylko ją tuliłem,
gladiatorem też nie jestem.
To co miało być tak miłe,
okazało się bolesne.
Może ona jest za wątła,
niedorosła do miłości.
Z gracją w miękkie łoże wgniotła,
więc skąd popękane kości?
Gdybym chociaż złamał serce,
chęć do życia jej odebrał.
Nie podlegam pod karencję,
bo cóż znaczą kruche żebra.
Komentarze (16)
Oj abranski, dawno tak się nie uśmiałam uffffff
Pozdrawiam:)))))
A moze oprocz zebra jednak serce jej
zlamales,abranski,co?
Ach lubię takie wiersze z humorem :) Ach jak się miło
czyta i się człowiek uśmiechnie do ekranu :)
Sąd życzy sobie wysłuchać druga stronę, ale nie licz
na wiele, wszak nawet Sokrates nie potrafił udowodnić
niewinności. Bardzo rytmicznie zrymowane, żebra jenak
złamane
( miast serca):):)
No, ja jednak jakoś inaczej zapamiętałam tę wizytę,
ale tak - zauważyłam :)
a co tam popękane zebra czy inne kości kiedy była w
twoich ramionach....na wesoło ...
qrcze przyznam żem zdziwiona to ci się trafiła miłość
skoro jednak krucha ona kochaj sercem a nie
siłą:):):):):)pozdrawiam
zbyt mocny uścisk, calkiem nie źle wyszło
Zamiast dziękować to narzekasz Waćpan ... na wesoło :)
widać - za ostro się zabrałeś - popękane kości?
"To co miało być tak miłe,
okazało się bolesne."... - ale z ciebie...no nie
powiem kto...z humorem i na wesoło..+
Dobry, wesoły, tylko te żebra połamane :)))
Pozdrawiam :)))
Fajny, na wesolo :)))
ale zaraz, zaraz... to kto komu te żebra połamał ;-)
fajny :-)
...dobry... cóż znaczą żebra:) ...pozdrawiam:)
kolego niezły...aż się uśmiechnęłam ...pozdrawiam
ciepło i smacznego snu...