Może...
Może z nią spędzę każdy mój dzień,
Uciekał i patrzył jak goni nas cień.
Często będzie brakowało oddechów,
Nie będzie końca wygłupów i śmiechów.
Może to tam przy wschodzie słońca,
Poczuje, że chce być ze mną do końca.
Na ciepłym kocu, przy dobrym winie
Kolejny dzień nam szybko minie.
Będzie spoglądać jak światło zaświta,
Ze łzami w oczach słońce powita.
Może to dla niej zrobię wszystko,
Popatrzę w jej oczy i powiem Artystko.
Przeczytam kolejne genialne słowa,
Kolejna historia jakże zmysłowa.
Może gotował będę wykwintne obiadki,
A ona prosić będzie o kolejne dokładki.
Smaki pobudzą jej wszystkie zmysły,
W konsekwencji odczuję duszę artysty.
Może to nas w ciche poranki,
Obudzą tłukące się w kuchni szklanki.
Bo tam oto dwa małe szkraby,
Urządzą sobie wesołe zabawy.
Może to nam te chwile przeznaczone,
I Ciebie kiedyś pojmę za Żonę.
Tej chwili będę wyczekiwał,
By się przekonać czy jest prawdziwa.
Komentarze (10)
bardzo ładny wiesz :)))
Niech się zgodzi...piękny wiersz :-)
Dziękuje bardzo. Nie wszyscy mężczyźni tacy są,
ponieważ się od nich nie wymaga. Przynajmniej ja tak
uważam ^^
można się wzruszyć. żeby wszyscy mężczyźni tacy byli..
:) wiersz super.
Piękne marzenia i szansa na spełnienie.
Wyobraźnia wyprzedza rzeczywistość, która zależy od
nas...pozdrawiam:)
Piękne wyobrażenie, ma duże szanse na realizację jeśli
ona powie "tak"
Ładny wiersz.
Pozdrawiam.
Nadzieja umiera ostatnia...dobry wiersz...
Śliczny wiersz i piękne marzenie.Pozdrawiam:)
bardzo madry wiersz :))))