Mroźna Pani
Zimy czas obrażałem,
trochę też grymasiłem.
A co w końcu dostałem,
nawet o tym nie śniłem.
Wybacz mi Mroźna Pani,
to chwilowe wahanie.
Przestań ciało me ranić,
chłodu zimnym kąsaniem.
Już nie będę narzekał,
ani także ci szkodził.
Będę grzeczny, przyrzekam,
tylko zelżyj swój chłodzik.
Odpuść mi Mroźna Pani,
żal wyrażam za słowa.
Przestań ciało me ranić,
nie bądź taka surowa.
Zima zaś patrząc z góry,
szeptem dała przesłanie.
Przestań pisać te bzdury,
ziemi nic się nie stanie.
Cóż, że śniegu napada,
cóż, że mrozem pogrożę.
Tak mi czynić wypada,
bo to zdrowie dla stworzeń.
Później Wiosna da zmianę,
ciepłem zbudzi nadzieję.
Wszystko robi się z planem,
wierszem swym zbyt szalejesz.
Dzięki ci Mroźna Pani
wstrzymam pióro w swym pędzie.
Nie przekroczę już granic,
dalszych słów nie przybędzie.
Komentarze (4)
Lekki, przyjemny wiersz. :)
Pozdrawiam serdecznie Grandzie :)
Wiersz piękny w kolorze bieli.Pozdrawiam.
Fajny wiersz, tylko ten wers
"bo zdrowie dla stworzeń." wybił mnie z rytmu, więc
czytam sobie
"bo to zdrowe dla stworzeń." ale to nie mój wiersz.
Miłego dnia:)
Zimo precz! :))) Aby do wiosny :)) pozdrawiam
cieplutko :))