mur
stworzyłam swój własny chiński
mur
ustawiłam go na sobie
obiega mnie całą
od koniuszków palców stóp
prowadzi wzdłuż łydek, ud, bioder
wznosi się profilem klatki piersiowej
obejmuje całą rękę, z dłonią
okrąża poszczególne palce
mogłyby skusić się na dotyk
mogłyby być zbyt spragnione
i rwać się niczym szczenięta na smyczach
czy zapomniałam o czymś ?
tak - dekolt
wystarczy musnąć go oddechem
a ulega, rozkłada się cały
na wznak
nagi
i można zrobić z nim wszystko
można zrobić na nim wszystko
np. obrać ze skóry upolowanego
zwierza
mur biegnie dalej
osacza pierś
ciepłą brzoskwinię na talerzu
po którą tak łatwo sięgnąć
i jest przy szyi, w Dolinie Łagodności
przecina ją, dostaje się do ust
obrasta wargi
kamieniem
zawraca
pamięta o płatkach uszu i ich
wewnętrznych kuszących światach
- treść pewnych słów
i dźwięk pewnego głosu
mogą mieć odurzające właściwości
potem skroń, wzwyż
czoło, zakręt w dół
i tym samym torem
dociera do koniuszków palców stopy
drugiej nogi
ale to nie wszystko
znów biegnie do góry
wewnętrzną stroną smukłego uda
dotyka miejsce
w którym kiedyś
narodził się
i umarł
najpiękniejszy motyl świata
następnie długi zjazd w dół
smukłą nogą bliźniaczą
i jej koniuszki palców
różowe, ślepe
rozespane
jak małe kotki
które trzeba odgrodzić od
wszelkich niebezpieczeństw
stworzyłam swój własny chiński
mur
przed Tobą
nie przechytrzysz go
- nie znajdziesz szczeliny
on nie ma końców
Komentarze (10)
I po co się tak odgradzać od uczucia?Doskonały erotyk
Marto+++
Marto nie wiem co powiedziec - jestem wrazeniem -
erotyk marzenie - perełka.
jak dla mnie to erotyk jak nic i to bardzo ładny -
pozdrawiam ::)
Jestem pod wrazeniem...Pozdrawiam cieplutko:)
P.S jesycye ray poydrawiam.
To mur? A może przekornie kobieca niedostępność ,ktora
podsyca zmysły i wystarczy zaczac do dekoltu ,by
zacząć odkrywać wrażliwość kobiecą.Pozdrawiam.Jak
zwykle pięknie i oryginalnie.
Jak zwykle bardzo ciekawy wiersz. Szczelnie się
obmurowałaś, jedynie ktoś z kosmosu zobaczy szczelinę.
Pozdrawiam.
świetny wiersz Marto i to pod każdym względem,
fantastyczne metafory, klarowne prowadzenie myśli,
czyta się doskonale, i do tego ta wycieczka po
intymnościach myśli i ciała, doskonały... wiem, że to
mur, wiem, że smutny, ale i tak mi się podoba :-)
jestem pod wrażeniem, masz styl i masz coś do
przekazania imienniczko... oby tak dalej, pozdrawiam.
P.S. Bardzo dobrze zrobiłaś z tym murem, faceci to
świnie. Tak po prostu dręczyć ich i męczyć aż do końca
świata!
Cudny wiersz marto! Wiesz - każdy mur można pokonać.
Mur stanowi wyzwanie :) Pozdrawiam:)
Witaj,
oj, faktycznie, trudno mu będzie ciebie przechytrzyć.
mur nie ma końca*
Pozdrawiam, życzę spokojnej nocy.