Na dobranoc
Zamykasz oczy swe
Widzę Cie w nich wciąż
Sen ukoi rany twe
Będę cały czas
Ty już dawno śpisz
Wołasz imię me
Podałem Ci dłoń
Zabierasz ze sobą mnie
Już pewnie wiesz
Kładziesz swoją twarz
Od razu uśmiechasz się
Mówisz pocałuj mnie
Tchnienie miłość
Szeptał dobranoc
Niechaj ta noc
Będzie z tych lepszych
Nikt nie zabierze
autor
Skromny600736
Dodano: 2012-09-07 14:23:41
Ten wiersz przeczytano 1000 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Me-twe-swe i reszta też okropnie gniotowata. I kto
szeptał?