na koniec (dnia)
muzyką świerszczy wieczór mnie zatrzymał
gwiezdne akordy czuję pod palcami
chłonę dźwięk granatu ciepłymi oczyma
wsłuchuję się w cienie pomiędzy drzewami
cicho błądzą myśli wokół jego dłoni
wspinają się z trudem, by zajrzeć mu w
oczy
nic w nich nie zobaczą, bo chłód je
zasłoni
potem ruchem powiek pozwolą się spłoszyć
i wplecie tęsknotę pomiędzy warkocze
jakimś dziwnym pętem przywiąże do siebie
tylko Bóg potrafi dwie skrajności
złączyć
on nicią horyzontu zszył niebo i ziemię
Komentarze (18)
"Koniec dnia..czerwonym pachnie winem..Szkarłat
ciemny przelewa się w czerń..Czy owioniesz mnie znów
białym dymem..Niewidzialna..wtopiona w
mgłę..(..)..Koniec dnia..czerwonym pachnie winem..Ćma
frunęła dotykiem twych rzęs..Ty minęłaś, ja też kiedyś
minę..I tak wszystko..straciło już sens.." Jakoś
smutnawo.. M.
oczyma bym zmieniła na oczami.A tak to mi się podoba
bardzo ładnie opisane rozmarzenie wieczorne :-)
dawno nie czytałam tak dobrego wiersza rymowanego, a
ostatni wers - kapitalny!
Bardzo ladny wiersz.
no prosze warkoczyk o warkoczykach pisze ale te
"oczyma" to archaizmem trącą. "ciepło" a nawet
"gorąco" pozdrawiam-bez punktu inni ci go dadzą
Bardzo fajnie! Pozdrawiam!
Wiersz tak jak muzyka świerszczy, też zatrzymuje.
Mówi się, że to właśnie przeciwieństwa się
przyciągają. I chyba coś w tym jest:)
Mówi się, że to właśnie przeciwieństwa się. I chyba
coś w tym jest:)
Znalazłam w Twoim wierszu coś dla siebie, więc +++.
Pozdrawiam cieplutko.
"on nicią horyzontu zszył niebo i ziemię"
to sobie zabieram jako jedyne prawdziwe.
Ach, ta odwieczna tęsknota za idealnymi połówkami.
"wsłuchuję się w cienie"- poeci to prawdziwi
wirtuozi obrazów, malarze dźwięków... Dobrze zrymowany
wiersz,sprawny, rytmiczny, ale interpunkcja
niekonsekwentna.
niebanalnej naturalnie :)
gwiezdne akordy czuję pod palcami ...bardzo ładny
wers...wiersz o miłości , trudnej ,ale nie banalnej