Na krawędzi życia
Nieraz codzienne życie
za gardło nas ściska,
trzymając w powietrzu
nad brzegiem urwiska.
Jeśli zdążysz to pytasz:
Puści czy utrzyma ?
rozglądasz się wokół,
nikogo nie ma...
Nawet wiatr nie chce pomóc
udaje że nie widzi,
dmuchając nam w twarz
z problemów szydzi.
Słońce promieniami
innych ogrzewa,
obok siedzi słowik
ale smutno śpiewa.
Po raz kolejny
dla życia się wyrywamy,
ale na jak długo
w tej matni wytrwamy ?
Neil
Komentarze (17)
Bardzo dobre słowa w Twoim wierszu. Dają do myslenia i
czytając Twój wiersz widziałem tą krawędź. Pozdrawiam
siebie w Twych słowach odnalazłam ...tak nieraz
jest.Pozdrawiam.
Jestem pod wrażeniem:) Wszystko tak świetnie do siebie
pasuje, każdy wers, słowo..Brawo!
No cóż,krawędzie są zawsze niebezpieczne i
balansowanie na nich to wielka niewiadoma-pozdrawiam!
I bardzo dobrze, że po raz kolejny dla życia się
wyrywamy ale jeśli jesteś szczęśliwa nie pytaj na jak
długo...+
Piękny wiersz, już tytuł mnie przyciągnął do
czytania!! nie żałuję!! super,,
Pozdrawiam serdecznie, miłego dnia :))
Sugestywne i wymowne. Trudno temu zaprzeczyć.
Aby żyć pełnią życie nie myślmy o jego końcu. Ładny
wiersz. Pozdrawiam
Ludzka natura wiele zniesie, odporna na przeciwności
losu, szczególnie, gdy ktoś obok -kochający i kochany.
Z serca napisany; nie trzeba się poddawać. Serdecznie
pozdrawiam.
hmmm... właśnie jak długo, przynajmniej tak długo jak
będziemy mogli być przydatni, wnosić coś w życie
innych i swoje; ciekawy refleksyjny wiersz
och to życie ileż w nim jest nieraz smutków problemów
lecz człowiek to istota silna potrafi dużo udźwignąć;)
pozdrawiam cieplutko:)
Dziękuję wszystkim za odwiedziny, masz rację na
krawędzi lepiej jest.
pozdrawiam :)
Dobry wiersz.Ja bym dała tytuł-na krawędzi życia.
Pozdrawiam Ciebie i życzę Mężowi powrotu do zdrowia .
Tak dlugo,az pomrzemy
Wytrwamy tyle, ile będzie trzeba... Ładny wiersz,
bardzo prawdziwy- pozdrawiam serdecznie:))