Na odpieprz i byle jak
to co mnie najbardziej drażni
to na co krytycznie patrzę
że jesteśmy mało ważni
życie gramy jak w teatrze
niby zagonieni tacy
a czas mamy na litr kawy
na ploteczki
w czasie pracy załatwiamy swoje sprawy
że dziś pracujemy tak
na odpieprz
i byle jak
i to mnie najbardziej boli
że żyjemy choćby w transie
bez zapory bez kontroli
topiąc się w pierwszym romansie
niby sobie przysięgamy
miłość wierność
aż do grobu
lecz łamiemy wciąż te ramy
na wiele wiele sposobów
że dzisiaj kochamy tak
na odpieprz
i byle jak
a to jakoś mnie zawstydza
że nie mamy już umiaru
że wolimy rolę widza
(chociaż nie lubimy marud)
że na trzeźwo nic nie idzie
więc potrzeba wspomagaczy
by na odpowiednim zwidzie
radośniejszym świat zobaczyć
że dziś się bawimy tak
na odpieprz
i byle jak
a co mnie zasmuca bardzo?
Ta wewnętrzna wprost posucha
że wciąż ludzie sobą gardzą
że za mało jest w nas ducha
że codziennie przed ekranem
tkwimy pogubieni nieco
że czekamy
na przemianę
bezmyślnie zdrowaśki klepiąc
i że się modlimy tak
na odpieprz
i byle jak
Komentarze (62)
Anno
Bardzo na TAK!
:)
Twój wielbiciel!
Zostawiam ukłony!
Żyjemy tak, jakby miało to trwać wiecznie.