Na prostej
Bez zakrętów wcale
prościej nie jest. Niby
widzę wyprostowany horyzont,
sprostowane przyczyny w związkach
sprostowanych skutkami. Niby
widzę. Tak prosto
dalekie przede mną,
wprost za mną dalekie.
W sekundę po prostu
padam. Zwijam ciało
w ósemkę. Wpycham
jedną stopę, wpycham
drugą stopę prosto
w usta gotowe. Protestuję
przeciw prostemu.
Komentarze (3)
Trudny przekaz. Nie zrozumiałam.
Intrygujący, powoduje przemyślenia
taki trochę skomplikowany ale to chyba to jest w nim
takie fajne ;) Daje + pzdr;)