Na przystanku
To było wczesną wiosną, rano,
około ósmej – więc wiadomo,
że było zimno, gdy ta pani
do mnie zwróciła się o pomoc.
Gdy wybierała się na cmentarz,
to pomyliła autobusy.
Teraz, solidnie przemarznięta,
pragnęła w dalszą drogę ruszyć.
Na mą uwagę, że o tej porze,
wychodzić z domu trzeba później,
odpowiedziała, że nie może
– tam leży syn – pani rozumie,
– bo syn był dobry i mąż także,
więc muszę im zapalić znicze.
Do dziś nie mogę odżałować,
że jej nie dałam rękawiczek.
Komentarze (48)
Dziekuję koejnym gościom za podzielenie się odczuciami
związanymi z przekazem. Miłego dnia wszystkim:)
Trzecia zwr.pierwszy wers o jedną sylabę większy od
pozostałych.Ogólnie może być.
Jakże ciepły przekaz.
Pozdrawiam
Smutne.
Autorka zadziwia swoimi umiejętnościami.
Pozdrawiam
Smutna historia...
Pozdrawiam cieplutko :)
Poruszający wiersz i zarazem skłania do refleksji?
Aniu, czasami tak jakoś nie pomyślimy, a później nie
możemy o tym zapomnieć...
Jesteśmy tylko ludźmi:)
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem, Ola:)
Jedna z najbardziej aktywnych autorek na portalu nie
zwalnia tempa..jest forma... i treść
Przekonująco.
Pozdrawiam.
Wzruszasz...
Kiedyś miałam podobne zdarzenie i niesmak do samej
siebie po czasie. W aptece starszy pan nie miał dość
pieniędzy na wykupienie recepty, wahałam się, czy mu
dopłacić, ale bałam się, że poczuje się poniżony czy
urażony. Do dziś o tym nie zapomniałam. Smutna
historia, wzruszyłaś i przypomniałaś.
Pozdrawiam :)
Dziękuję kolejnym gościom za odniesienie się do
przekazu.
Miłego wieczoru:)
Bardzo smutne spotkanie.
Oj, budzi refleksje.
Piękna i wzruszająco pouczająca historia z niejednego
życiorysu.Ile radości i satysfakcji daje dzielenie się
z innymi.Kupiłem ostatnio bułkę młodemu człowiekowi
stojącemu pod sklepem i proszącemu o coś do jedzenia.
Biegnie za mną zawsze kiedy mnie zauważy.Jest na
pierwszy rzut oka sprawny i zdrowy.Co mam zrobić?Gdzie
jest granica pomagania?Choć nie ukrywam, że od chwili
,,poznania,, tego gościa mam duże szczęście. Przerwać
to?Co do bohaterki z wiersza...odpowiedź nasuwa się
sama.Pozdrawiam
A no tak to jest, czasem w pośpiechu człowiek nie
zdąży odpowiednio zareagować, a potem to gnębi.
Dziękuję @Najko@ i Renato Sz-Z za Wasze refleksje.
Miłego dnia:)