Na pustyni
Ciąży na mnie brzemię,
brzemię rozpaczy i bólu,
wciąż myślę gdy drzemię,
myślę iż jesteś mym guru!
Dezaprobata i pasja we mnie,
lecz nie poradzę na to nic...
bo wciąż ciąży na mnie brzemię
czuję jak bym na pustyni chciał pić.
Nie mogę przestać pisać gdy mam Ciebie u
boku,,
lecz nie przestanę gdy jesteś tak daleko
to dopiero początek, golfista przy
pierwszym dołku
Wciąż myślę, nie obchodzi mnie rozlane
mleko!
Spoglądam w gwiazdy ciemną nocą,
jasne punkty ukladają się w jedną
całość,
Widzę twarz twoją, walczę z całą mocą,
by nie stracić wizji, lecz zniknęło
szybko,
teraz to tylko marna pozostałość.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.