Na rozdrożu
kucam ,otulona suchymi ścianami wąwozu
szalem marznącego oddechu
kołysanka szemrzącego strumienia
z zaoraną szarą twarzą
z garbem klęsk ,
spokój, cisza , szron westchnienia
suche , wyblakłe oczy
obojętnie mocze palec w styksie ...
cień życia dusi mnie za gardło,
zakurzone kawałki wspomnień cisną serce
gdzie życie , gdzie śmierć
zagubiona...
autor
Powiem Ci
Dodano: 2006-08-03 23:50:10
Ten wiersz przeczytano 446 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.