Na skraju łóżka usiądę
Na skraju łóżka usiądę
Pod kołdrą skrywasz się Ty
Pióro twarz twą gładzi przez sen
Mój szept gładzi Twoje uszy
Choć leżysz tuż obok mnie
Ja wcale nie czuje Cię
Szept zabłąkał się wśród ścian
Zaraz wyjdzie za drzwi
Klucz srebrny, nadrdzewiały się
przekręci
Oddech mój powie papa
Śpij w łóżku wygodnie
Nie licz na mój szept nigdy więcej
Dzrwi się zamkną za ostatnim krokiem w
życiu twym
Kozaczki zastukały raz i dwa
Teraz słychać je zza ścian.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.