Na Zewnątrz
A kiedy nadejdzie taki dzień
Wtórując deszczom palcami na szkle
Przeczesując spętane myśli
Przeklinając ludzkie plemię
Wyjdę na zewnątrz, na powietrze
Wyjdę na zewnatrz siebie
Wchłaniając ciężkie krople
Krzycząc ku piorunom
Lękom, które powstały
Żeby zaraz runąć
Rozpoznając krzywe twarze
Odbite w kałużach
Stąpać po nich i niszczyć
W ich toni się nurzać
Wyśpiewując słodkie arie
Pełne gniewu, żalu
rozkoszy, spełnienia
w eter, do bezmiaru
Gdy odnajdę siebie na stronach
Księgi pisanej poetyckim rymem
W kryształowej kuli utonę
A deszcz zmaże stare słowa
Gdy nie zostanie nic ze mnie
Będę żył od nowa
Zapraszam do lektury innych moich wierszy
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.