NA ZŁOTYM ŁAŃCUSZKU
W dużym parku przy Palmiarni,
bardzo znana pora roku
tak obficie obsypała zimną ziemię swymi
liśćmi.
Teraz leżą żółte, a zielone jeszcze
wiszą,
pomarańczy nie widziałam,
za to w wiele brązu tak jak bursztyn
plażę,
gdzieś tam przyodziała.
Pościeliła wnet swój dywan
i ujmuje teraz oczy,
na przechadzce w miłym gronie
oczaruje kolorami i na pewno ludzkie serce
nie jedno roznieci.
Komentarze (1)
Fajny wiersz,ale zaciekawił mnie tytuł i choć jestem
dociekliwa, nie mogę go jakoś do wiersza
dopasować.Pozdrawiam!