Nadzieja
Koloryt wspomnień mnie otacza
Przytłacza troski i cierpienie
Wspomnienia tracą na wartości
Ich żar rozpala już nielicznych
Zbyt wiele bólu, przygnębienia
Żyjemy teraz, nie w przeszłości
Być może kiedyś przyjdą lepsze
Silniejsze czasy do rozkwitu
Miłości szczerej i namiętnej
Wielkości, która nie przytłacza
Uczucie, które nie przemija
Wspomnienia staną się wolnością
Przestaną ranić i przygnębiać
Rozplenią szczerość uniesienia
Rozchylą otchłań zawstydzenia
Rozpalam w sobie tę nadzieję
Bym mógł to kiedyś gdzieś zobaczyć
I rzec do syna - to jest szczęście, którego
dawno tu nie było…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.